Dzisiaj zapraszam
serdecznie na szpanakopitę, czyli inaczej szpinako-pitę. Świeżutką prosto z
piekarnika. Jest to wspaniały przysmak grecki, tak
popularny jak nasze zapiekanki. Można go kupić
praktycznie co krok i wędrować ulicą delektując się jego smakiem. Podaję bardzo łatwy do zrobienia przepis, nie
tylko na nadzienie, ale również na ciasto robione w domu.
Przygotowania
zajmą około godziny i tyle samo będzie sobie „siedziała” w piekarniku.
Składniki na nadzienie

- 400-500 gram
sera fety ( nie więcej bo pita będzie tak słona, że nie da się jej zjeść)
-200-300 gram
startego, żółtego sera typu Edam, Gouda, lub innego, który ładnie się rozpuszcza, ale ma bardziej pikantny smak.
- duży pęczek
cebulki świeżej razem z zielonymi częściami
- pół pęczka
koperku
-płaska łyżeczka
pieprzu
- 2 całe jajka
- 2,5 szkl. mąki
- 1 szkl. wody
ciepłej
- 1 torebka
drożdży w proszku ( u mnie 8 gram)
- 1 łyżeczka
płaska soli
-1/2 łyżeczki
cukru
-4 duże łyżki
oliwy
- 1 jajko do
smarowania
Jeżeli nie dodacie drożdży to otrzymacie ciasto na cienkim spodzie.
Jeżeli nie dodacie drożdży to otrzymacie ciasto na cienkim spodzie.
Wykonanie
Szpinak myję
dokładnie, pod bieżącą wodą, oderwawszy wcześniej korzonki. Następnie przerywam
liście na pół i wrzucam do garnka, aby szpinak trochę „usiadł”. Gdy tylko
zmniejszy się jego objętość (trwa to 3-4 minuty na średnim ogniu), wylewam na
cedzak, uciskając łyżką, aby woda dobrze odpłynęła. Pozostawiam tak i
przygotowuję ciasto.

Wracam do
nadzienia. Kroję cebulę i koperek, daję na głęboką patelnię z małą ilością
oleju i lekko podsmażam. Dodaję szpinak i duszę ciągle mieszając, aby
odparowała całkowicie woda. Odstawiam z ognia i dodaję pokrojoną w małą kostkę
fetę i starty żółty ser. Dodaję 2 jajka, pieprz i delikatnie mieszam. Teraz
można już włączyć piekarnik na 220 stopni, góra i dół z wiatrakami.
Smaruję blaszkę o
wymiarach 35/30cm olejem.

Kroję ciasto(tzn.
nadkrawam lekko, robiąc ślady w cieście, aby było łatwiej kroić po upieczeniu)
na równe kawałki (u mnie 12).
Wsadzam brytfankę
do piekarnika ustawiając na najniższym poziomie, tuż przy spodzie piekarnika.
Piekę w temp 220 stopni. Pierwsze 20 minut włączone mam ogrzewanie góra i dół,
a gdy góra ma już ładny kolor, zostawiam tylko dół z wiatrakami, na następne 40
minut.
Po wyjęciu,
przykrywam ściereczką na jakieś 10-15 minut, żeby zmiękło ciasto z wierzchu.
Zostawiam do prawie całkowitego wystudzenia i wtedy dopiero kroję kwadraty.
Uwagi


Życzę udanych wypieków. Smacznego !!!
Miałam przyjemność spróbować właśnie szpanakopity ze zdjęcia i była przepysznaaaaaa!!! Palce lizać , dziękuje Krysiu :) A mogę te ciasto wykorzystać do innej pity?
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu :) Ciesze się, że Ci smakowała. Tak, to ciasto można wykorzystać do innej pity, czyli innymi słowy można nadziać ją mięsem, czy innymi warzywami. Można też zrobić zamiast jednej dużej, kilkanaście małych "pierożków". :)
OdpowiedzUsuń