Część trzecia
- Moja szefowa zachowywała się tak jakby nic się nie stało, za co byłam jej
bardzo wdzięczna. Minęło kilka tygodni od momentu, gdy powiedziała mi o jego
żonie, a sytuacja w niczym się nie zmieniła. W piątkowe popołudnie odebrała
telefon jednocześnie patrząc na mnie. Coś mnie w tym spojrzeniu zaskoczyło.
Odpowiadała troszkę jakby automatycznie umawiając się z klientką. Akurat w
gabinecie nie było zupełnie nikogo, ale mimo to, powiedziała do słuchawki, że
będzie wolna za pół godziny. Odkładając telefon zwróciła się do mnie
- Skończ to, co już zaczęłaś, a resztę zostaw na inny dzień. Masz dzisiaj
wolne – mówiąc to spojrzała jakoś w bok, a mnie ciarki przeszły po plecach.
Zrozumiałam, że tą klientką jest jego żona. Nie odpowiedziałam ani słowa,
odwracając się szybko w stronę szafki, którą właśnie sprzątałam, ale jestem
pewna, że zdążyła zobaczyć moje oczy, do których już napływały łzy. Było mi
potwornie wstyd, przede wszystkim wobec niej. Szybko dokończyłam pracę, i
wzięłam w rękę torebkę, bąkając cichutko