Strony

środa, 19 lutego 2014

SNY, KTÓRE MNIE PROWADZĄ - część 1.



 PYTHIA i ja
                             
SWIATYNIA APOLLINA-PYTHIA -WYROCZNIA
            Od wielu lat zapisuję swoje sny, dzień za dniem, pomijając oczywiście jakieś bzdurki, które zdarzają mi się po ciężkim dniu, albo po przejedzeniu J Niektóre z tych snów zapowiadają ważne wydarzenia, inne drobne codzienne problemy czy radości. Są sny, które potrafię od razu rozszyfrować, i są takie, które dopiero po dłuższym czasie, udaje mi się rozpracować całkowicie. Mam też sny, które informują mnie o moich poprzednich wcieleniach. Jeden z takich właśnie snów miałam w nocy z 30 na 31 października 2011roku. Wyjaśnia on skąd u mnie tak gorąca miłość do Grecji. Miłość od pierwszego wejrzenia.


 Pamiętam jak dziś mój pierwszy dzień w tym kraju, bez znajomości języka, bez znajomych i pamiętam tę ogromną radość, to dziwne uczucie, że jestem u siebie. Języka nauczyłam się w rekordowym wręcz czasie i już po 3 miesiącach pobytu mogłam łatwo rozmawiać na tematy życia codziennego. Niestety nie miałam czasu, aby poświęcić tej nauce więcej czasu i do dzisiaj moja gramatyka i ortografia pozostawiają wiele do życzenia.

DELFY- SWIATYNIA APOLLINA
 Sen pojawił się w dniu, w którym spotkałam bardzo ważnego, jak się później okazało dla mnie człowieka. Zaledwie w kilka godzin po naszym pierwszym spotkaniu.  A odnośnie tego człowieka, półtora roku później mam następny sen, który wyraźnie informuje mnie, że również znamy się z „dalekiej przeszłości”, i to nie tylko ja i on, ale również inni członkowie mojej obecnej rodziny. Przypadek??Na pewno nie. J



                                                                       

 A oto mój sen, tak jak go zapisałam rano.
                                 

WIDOK NA SWIATYNIE APOLLINA -DELFY-WYROCZNIAJestem w jakimś pomieszczeniu, jest dużo stolików, ale są jakieś inne, jak z innej epoki. Naprzeciwko mnie siedzi jakiś mężczyzna. Nie znam go. Podchodzi do mnie młoda dziewczyna w zwiewnej letniej sukience. Dotyka lekko mojej głowy, ale jakby z oddali i odsuwa się , po czym tak jakby rozumiejąc, że ma moje pozwolenie, zajmuje się mną już na dobre .






 Czuję wyraźnie jej działanie energetyczne, podczas którego ja lekko „odlatuję „. Gdy kończy,  czuję się bardzo dobrze, tak wspaniale lekko.

.

W TLE MIEJSCE GDZIE PRACOWALA PYTHIA- KAPLANKA APOLLONA
Patrzę na nią, jakby pytając, dlaczego się mną zajęła, a ona odpowiada: „U nas w rodzinie tak zawsze robimy, jak któraś się źle czuje ‘’. Mówi to z lekkim zdziwieniem, że tego nie rozumiem. Wiem, że jest to PYTHIA,( kapłanka- wyrocznia w świątyni  Apollona)  i wiem, że oczyściła moją aurę. Ona odchodzi, a ja zastanawiam się, czy powinnam jej zapłacić i ile, a wtedy odwraca się i przesyła mi myśl, że my sobie nawzajem pomagamy, dając mi wyraźne do zrozumienia, że jestem jedną z nich. 

Mężczyzna pyta mnie, kto to był i co ona robiła ze mną. Opowiadam mu, że mnie uzdrowiła.

8 komentarzy:

  1. Bardzo fajny sen:-) czytajac go czulam cieplo na sercu hm....

    OdpowiedzUsuń
  2. uwielbiam czytac takie historie,bo wiem ze czegos moga nauczyc.czasem zastopowac dzisiejszy ped donikad.,zastanowic sie nad soba i w zadumie pochylic glowe w holdzie tym,ktorzy byli przed nami.pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. W moim przypadku wiem kiedy sen ,który miałam ma mi przekazać coś co się wydarzy może nie od razu ale po jakimś czasie ponieważ nie daje mi spokoju i powraca często.
    Jeśli jest wszystko w porządku to budzac się rano nie pamiętam snu i nawet gdybym chciała sobie przypomnieć co mi się śniło to nic z tego :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak jest :) sen, który jest ważny, nie pozwala zapomnieć o sobie :)

      Usuń
  4. Krysiu będę błękitem nieba czekającym na Twoje piękne opisy snów :D :D

    OdpowiedzUsuń