Produkty
- 2 kg
dobrych chęci
- 1 kg
miłości
- 1kg
wyrozumiałości wymieszanej z kombinowaniem
- 1kg
erotycznego entuzjazmu wymieszanego z inicjatywą
- ½ kg
tolerancji
- 4
szklanki uśmiechu bez wyraźnego powodu
- 3
szklanki radości czerpanej
- 1 szklanka
egoizmu własnego
- 1 łyżeczka focha,
lub zamiennie łyżeczka cichych dni
- 1 łyżeczka
dziecięcej przekory
- szczypta
krzyku
Przygotowanie i wykonanie
- 2 kg dobrych chęci potrzebować będziesz
już na starcie. Bo jak inaczej odbijesz
te wszystkie „serdeczne” porady przyjaciół typu ..
„on/ona nie dla ciebie”, „ty zasługujesz na lepszą/lepszego”, „on/ona do
pięt ci nie dorasta ”. Słuchasz tego i myślisz sobie, hm, ale mnie jest z nim/z
nią dobrze, rozumiemy się, miło spędzamy czas, mamy sobie tyle do opowiedzenia
zawsze. Czemu oni są tak krytyczni? Jeżeli jeszcze nie potrafisz sobie
odpowiedzieć na to pytanie, to zalecam przyjrzeć się lepiej życiu prywatnemu
tych właśnie doradców i sprawdzić, czy te wszystkie porady z „serca płynące”,
nie są przypadkiem zapakowane w torebkę z logo firmy „zazdrość i zawiść”.
- 1 kg miłości obowiązkowo być musi, aby
grzało serducho na każdą myśl o swej drugiej połówce, aby się chciało przebywać
w jej towarzystwie nawet, kiedy mówi – mam dziś zły dzień, trzymaj się z
daleka.
- 1 kg wyrozumiałości i kombinowania przyda się bardzo oj
bardzo, bo każdy ma swoje przyzwyczajenia. A te najtrudniejsze i najbardziej
denerwujące mają zawsze grube i długie korzenie. Kombinowanie wymieszane z wyrozumiałością
pomoże ci bardzo np. wtedy, gdy twoja połówka nie lubi się zbyt często
przebierać. Wtedy ciach -prach szybko pozbierasz wieczorem noszone ubranie,
ukryjesz je w koszu na bieliznę, a rano jej/jego oczom ukaże się czyściutkie,
świeżutkie ubranko J Albo wtedy, kiedy twoja połówka nie cierpi
dotykać surowego mięsa, a ty go bardzo lubisz. To właśnie kombinowanie pomoże
ci zająć się szybko mięsem, które właśnie przyszło ze sklepu tak, że potem
pozostanie tylko smażenie go, czy duszenie, które to już nie stanowi problemu.
- 1 kg erotycznego entuzjazmu, bez
którego związek braterskim tylko by
się zwał. Jest naprawdę mało rzeczy równie pięknych i ważnych w życiu, tak jak
dobry seksik, jak bliskość dwóch ciał. Jeżeli pozwolimy działać wyobraźni, to
będziemy mogli wykorzystać każdą wolną chwilę i każde wolne miejsce na
przytulanki, na buziaki i penetrowanie siebie nawzajem. Dobra chemia sprawi, że
nic nie będzie ważne, ani zbyt grube nóżki, ani zbyt rozbudowane boczki, ani
brzuszek, który najwidoczniej się na dobre rozgościł. A naładowane baterie będą
utrzymywać w formie na dłuuugo J
- 1/2 kg tolerancji jest też absolutnie potrzebna, bo inaczej byś ze
świrował/ze świrowała, musząc, co pewien czas patrzeć np. jak wyzywa z kolegami
siedząc przed TV, albo jak plotkuje już którąś godzinę z kolei z psia
–psiółkami na temat, który już znasz na pamięć.
- 4 szklanki uśmiechu bez wyraźnego powodu. Jest
tak potrzebne w związku jak tlen do oddychania, jak słońce na niebie. Nawet
najtrudniejszą sytuację łatwiej rozwiązać, kiedy człowiek potrafi się uśmiechać
ot tak sobie. Nawet jak jesteś zmęczony/zmęczona, to twoja twarz ładniej
wygląda z uśmiechem niż z gradową miną. Nie tylko nie straszy, ale wręcz
przeciwnie sprawia, że twój partner/partnerka też się uśmiechnie. A tam gdzie
uśmiechają się oboje, miłość czuje się bardzo dobrze i opuścić tego gniazdka za
nic nie chce.
- 3 szklanki radości czerpanej na
przykład z tego, że masz komu rano dać buziaka– pomoże ci kochać, co dzień to
więcej, cieplej i radośniej. Bo nauczy cię, doceniać fakt, że on/ona, jest
obok, że masz dla kogo zrobić kawę, przygotować śniadanie. A jak ci się nie
będzie chciało tego czasem zrobić, to on/ona, tutaj też się przyda, bo można
będzie ją /jego tym obarczyć.
- 1 szklanka egoizmu własnego obowiązkowa,
gdyż nie pozwoli żadnemu z was stać się służącym dla drugiego. Będzie
utrzymywać bieganie wokół niego/niej, na odpowiednim poziomie.
- 1 łyżeczka focha, tudzież cichych dni –
wprawdzie to niewiele, ale nada związkowi bardziej wyraźny smak. Uchroni przed
monotonnością i sprawi, że po małej szarpaninie, wszystko znów smakować będzie
jak dawniej.
- 1 łyżeczka dziecięcej przekory, aby sobie
nie myślał/ nie myślała, że ma nas w garści i stracił/ straciła potrzebę dbania
o związek.
- szczypta krzyku, potrzebna zwłaszcza,
gdy na stole obiad stygnie, a jego nijak z garażu wyciągnąć nie można, albo by
przerwać trwający za długo monolog, bo się jej „nerwa” uzbierała i zamiast się
wyciszać, to wkręca się coraz bardziej.
A kiedy już
krzykniesz i partner/partnerka znowu obok ciebie będzie to otocz ramieniem, daj
całusa, wygładź ładnie boki, wstaw w odpowiednią foremkę. Proponuję okrągłą lub
w kształcie serca. J
I niechaj wam
wyjdzie ten związek bardzo dobrze wypieczony, bez zakalca. Niechaj lata całe
zaskakuje was nowym smakiem. Starajcie się podawać go, na różne sposoby. Raz
na talerzyku, a raz w pucharku. Niechaj przyozdobiony będzie raz kwiatami, raz
lodami, a czasem syropem.
Z okazji
Walentynek serdecznie życzę, aby nigdy nie zabrakło wam pomysłów, ani na jego
przygotowanie, ani na serwowanie.
Na zdrowie.
Smacznego J J J
Uważam,że gdy w związku coś sie "sypie" to zaburzone są proporcje składników które podałaś. Super przepis, na pewno zapamiętam :)
OdpowiedzUsuńMasz rację Basiu. Jak się sypie to wtedy trzeba sprawdzić czego brakuje i starać się wyrównać je z powrotem. Nie zawsz esię to udaje, bo związek to 2 osoby i obydwie musza mieć po 2 kg "chcenia" :) Próbowac jednak trzeba, jeżlei zależy nam na drugiej osobie :)
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest, bo już za kilka dni stuknie mojemu związkowi 35 lat U mnie była przewaga siedem pierwszych punktów. :) Myślę, że tego musi być dużo. Pozostałe, w mniejszym stopniu. :)
OdpowiedzUsuńDziekuję Ci Mirko za komentarz. Masz rację, że te pierwsze 7 jest najważniejsze. Ciesze się, ze w Twoim związku nie ma potrzeby na pozostałe :) Pozdrawiam serdecznie i jeszcze 2x35 waszemu związkowi życzę.
OdpowiedzUsuń